piątek, 13 listopada 2015

Kuchenna rewolucja czyli metamorfoza naszej kuchni - Malowanie kafelek i szafek

Na początek...

Kiedy trzy lata temu kupowaliśmy mieszkanie ta kuchnia wydawała się na tyle zdatna do użytku, że przy bardzo ograniczonych funduszach zdecydowaliśmy się całkiem pominąć jakiekolwiek zmiany w jej obrębie. I została taka, jaka ja kupiliśmy. Jedynie dołożyłam firanki a rodzice przywieźli nam stary "tymczasowy" stół. Po jakimś czasie zmobilizowałam się i poświęciłam weekend na przemalowanie ścian - ohydny pomarańczowy zniknął, ściany przybrały kolor stepów bengalu ;) W międzyczasie pomalowałam też zżółknięty kaloryfer na kolor białej perły. I to było wszystko, tak przemieszkaliśmy do czasu, kiedy z wielka mocą ujawnił się u mnie syndrom wicia gniazda...

Syndrom wicia gniazda



Przy okazji przemalowywania szafek w przedpokoju (tak, przedpokój też odświeżyliśmy, ale o tym innym razem) nabrałam ochoty na pomalowanie również tych w kuchni. I od tego zaczęliśmy.

Malowanie szafek i kafelek



Kupiliśmy farbę V33 renowacja w kolorze białym, która nadaje się też do malowania kafelek. Meble wymagały położenia 5-6 warstw, co przy czasie schnięcia 12 godzin przedłużyło się do tygodnia. Jednocześnie malowane były kafelki. Używaliśmy wałków frotowych i gąbkowych do większych powierzchni, a do zagłębień wąskiego pędzla. Z braku dostępnych na rynku ładnych uchwytów o odpowiednim rozstawie pomalowaliśmy stare, co dało niezły efekt.

I tu ciekawostka. Rozstaw naszych uchwytów to 80 a na rynku dostępne są 64, 96 i 128. Nie mam pojęcia skąd oni wzięli te uchwyty... 80 było dosłownie kilka i wszystkie nie takie jak chciałam.

Samo pomalowanie tych szafek już bardzo odświeżyło i rozjaśniło kuchnię, był to koszt farby 2 l ~ 130 zł plus dodatkowe akcesoria typu wałki, folia malarska, listwa przyblatowa, w sumie może 200 zł.



Tapetowanie cz.1



Następnym etapem było położenie tapety na ścianie nad kuchenka i szafkami. Kupiliśmy tapetę winylowa na flizelinie, ze względu na stosunkowo łatwy sposób klejenia (wystarczy posmarować ścianę klejem i już) oraz wytrzymałość, gdyż można ja myć. Tapetowanie zajęło nam 1 dzień, zużyliśmy dokładnie 1 rolkę (na styk starczyła) i niecałe pół opakowania kleju metylan. Koszt 80 zł za tapetę plus około 10 zł wartość kleju.



Tapetowanie cz.2



Kiedy moglibyśmy na tym poprzestać stwierdziłam, że skoro już zrobiliśmy tyle to trzeba iść za ciosem i zerwaliśmy stara beżowa tapetę, bo była już brzydka i odrapana - czas 3 dni po kilka godzin. Następnie położyliśmy w to miejsce nowa - 2 dni roboty. Koszt to jakieś 140 zł za 2 rolki tapety, klej i 2 gniazdka, które przy okazji wymieniliśmy.



Najtrudniejsze - wykładzina



Po tych wszystkich naszych działaniach przyszedł czas na wykładzinę. Starej w ogóle nie oszczędzaliśmy, była już ubrudzona farbami i klejem, i powiedziałabym że pozbywaliśmy się jej z przyjemnością, gdyby nie fakt, że było to naprawdę ciężkie zadanie... 
Przy okazji okazało się, że do naszego kochanego autka bez problemu weszła wykładzina o wymiarach 3x4 :D Wiedza bardzo cenna!
Okazało się, że musieliśmy wyrzucić nie jedną a kilka warstw nieziemsko ciężkich starych wykładzin i z trudem wyrywać je spod mebli. Zajęło to 1 dzień.
Położenie nowej wykładziny to kolejny dzień pracy i koszt około 400 zł (12m2 wykładziny plus listwy przypodłogowe).



Perełka na koniec - nowy komplet: stół i krzesła :)



Do wstawienia został nowy stół z krzesłami, znaleziony na olx za 600 zł. 



Podsumowanie



Podsumowując koszta ~ 1430 zł i dużo, dużo pracy, szczególnie M. Trzeba przyznać, że dał czadu ;) W sumie cała robota rozciągnęła się w czasie miesiąca, ale myślę, że było warto i możemy być z naszej kuchni dumni.



Posiłki teraz zdecydowanie lepiej smakują i nawet sprzątanie sprawia więcej przyjemności - do tego stopnia, że póki co nawet utrzymujemy porządek ;)...

... i M jakoś sam od siebie chętnie zmywa naczynia ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz